Liceum Ogólnokształcące
im. Wojska Polskiego

W NOWYM DWORZE MAZOWIECKIM

Jadę na Litwę. Zastanawiam się, co wiem o tym kraju. Unia polsko-litewska, a później to już tylko Wilno, Ostra Brama, cmentarz na Rossie, protesty polskich szkół i walka mniejszości polskiej o pisownię polskich nazwisk. Repatrianci, którzy nigdy nie wyzbyli się tęsknoty za dawną ojczyzną. Niewielka wiedza z dawnych lekcji historii (wtedy Litwa jako państwo nie istniała), opowiadań starszych ludzi i wiadomości z mediów. Trochę wstyd, ale Litwa dzisiejsza, codzienna, jest u nas mało obecna. Cóż, wschód, który nigdy specjalnie nas nie interesował.

Pierwsze zetknięcie z krajem sąsiadów na dworcu w Mariampolu, gdzie mamy przesiadkę. Warunki nie najlepsze, ale pani w barze, pan podróżny Litwin, pomagający w zrozumieniu litewskiego menu, bardzo mili.

Droga zaskakująco dobra. Autostrada, niewielki ruch, zauważalne przestrzeganie przepisów.

W autokarze współpodróżni poważni, co potwierdza naszą (nie wiadomo skąd wziętą) opinię o nieprzystępności mieszkańców tego kraju.

Na dworcu w Kłajpedzie czekają na nas gospodarze. A jednak! Bardzo serdeczni, uśmiechnięci, pomocni. I młodzież, i nauczyciele. I tacy będą podczas całego naszego pobytu.

Niesamowita organizacja pracy nad projektem, w którą zaangażowano zarówno uczniów jak i nauczycieli. A niełatwo jest ogarnąć działania przedstawicieli pięciu różnych krajów i różnych kultur.

Prezentacje, występy, wspólne tworzenie plakatów, konkursy, akcja na rzecz dzieci z ośrodka opiekuńczego wypełniały gros czasu. Pozwalały na poznanie się uczestników, naukę języka, przybliżenie swojej ojczyzny , zwrócenie uwagi na różnice i podobieństwa.

Popołudnia i wieczory to czas na poznanie miasta i okolicznych atrakcji: stare miasto w Kłajpedzie, malowniczy kurort Nida z domem Tomasza Manna, wydmy, Góra Czarownic (ulewny deszcz zawrócił nas z drogi na szczyt), Połąga z pałacem Tyszkiewiczów, Muzeum Bursztynu i piękną plażą. Legendy i historia tych miejsc opowiedziane przez litewskich uczniów.

To również spotkania w gronie dorosłych, nauczycieli z Niemiec, Anglii, Turcji, Litwinów i nas, Polek. Wymiana doświadczeń, rozmowy na tematy szkolne i nie tylko. Miejscem tych spotkań jest nie tylko szkoła, ale również urokliwe restauracyjki na starym mieście.

Pobyt na Litwie pozwolił nam poznać niezwykle serdecznych ludzi, żyjących w niełatwym kraju. Z problemami podobnymi do naszych: bezrobocie, emigracja młodych, trudna codzienność. Litwinów z korzeniami polskimi, rosyjskimi , niemieckimi. Często mówiących lepiej po rosyjsku, niż po litewsku.

Przy pożegnaniu, pełna uznania dla serdeczności gospodyń usłyszałam, że oddają tylko to, czego same doświadczyły podczas swoich pobytów za granicą. Mam nadzieję, że goszcząc je w Polsce, będziemy mogli odwdzięczyć się tym samym.

Tekst: Elżbieta Górna