Liceum Ogólnokształcące
im. Wojska Polskiego

W NOWYM DWORZE MAZOWIECKIM

 

Dnia 21.06.2017 r. uczniowie klas I A, I C oraz II C naszego Liceum wraz z nauczycielami p. Joanną Szerszeń, p. Iwoną Liszkiewicz, p. Mirosławem Nowakowskim oraz p. Cezarym Irkiem wybraliśmy się na spływ kajakowy Wkrą. Spływ jest inicjatywą organizowaną na koniec roku szkolnego przez profesora Mirosława Nowakowskiego już po raz trzeci i powoli wpisuje się w tradycję naszej szkoły.

Wszyscy uczestnicy zebraliśmy się o godzinie 8:40, aby dopełnić wszelkich formalności przed wyjazdem. Następnie wsiedliśmy do autokaru i ruszyliśmy w drogę. Około godziny 9:00 byliśmy w Śniadówku, z którego mieliśmy wypływać. Zanim jednak to nastąpiło, zostaliśmy zapoznani przez koordynatora wodnej części wyjazdu, p. Andrzeja, z podstawowymi zasadami pływania kajakami. Po tym krótkim, ale treściwym wprowadzeniu w świat kajakarstwa i rzecz jasna grupowym zdjęciu, zwodowaliśmy nasze kajaki. Wprowadziwszy lądową teorię w wodną praktykę, ruszyliśmy z prądem w dół rzeki.

Przez kilka pierwszych chwil pływaliśmy chaotycznie, lecz bardzo szybko „złapaliśmy wiatr w żagle”. Style naszego kajakarstwa były przeróżne. Jedni płynęli szybko i sprawnie, inni mieli kłopoty z pływaniem prosto i odbijali od brzegu do brzegu, jeszcze inni relaksacyjnie płynęli wraz z prądem rzecznym. Niektórzy urządzali nawet małe pikniki w swoich kajakach. Po pewnym czasie zarządzono krótki postój. Usłyszeliśmy wówczas od ratowników dobre słowa na temat naszego pływania i zaczęliśmy szykować się do najtrudniejszego fragmentu trasy – mostu w  Kosewku, który wymagał od nas umiejętności skrętu poprzez kontrę. Po ominięciu go, mieliśmy kolejny postój, podczas którego parę osób nie omieszkało wejść do wody i się zmoczyć.

Po jakimś czasie wypłynęliśmy do punktu docelowego w Pomiechówku. Trasa była spokojna, jeżeli nie liczyć kilku płytkich miejsc, które stanowiły lekkie utrudnienia. Po ponad dwóch godzinach dotarliśmy do celu. Mokrzy, zmęczeni, spaleni przez słońce, ale zadowoleni zajęliśmy się pieczeniem kiełbasek nad czekającym na nas ogniskiem. Czas spędzony na rozmowach i wygłupach minął szybko i około godziny 14 zbieraliśmy się do powrotu. Po 20 minutach byliśmy już pod szkołą, skąd rozeszliśmy się do domów.

Tegoroczny spływ można uznać za bardzo udany, gdyż wszyscy bawiliśmy się świetnie i śmiem stwierdzić, że nie ma osoby, której by się nie podobało.

Sebastian Kańduła Ia

 

 

 

 Zdjęcia: Pan Mirosław Nowakowski

  • 101_0434
  • 101_0441
  • 101_0443
  • 101_0448
  • 101_0451
  • 101_0453
  • 101_0455
  • 101_0458
  • 101_0465
  • 101_0470
  • 101_0478
  • 101_0481
  • 101_0482
  • 101_0484
  • 101_0485
  • 101_0486
  • 101_0496
  • 101_0501
  • 101_0502
  • 101_0505
  • 101_0507
  • 101_0509
  • 101_0510
  • 101_0512
  • 101_0515
  • 101_0516
  • 101_0517
  • 101_0519
  • 101_0521
  • 101_0522
  • 101_0525
  • 101_0526
  • 101_0527
  • 101_0528
  • 101_0529
  • 101_0530
  • 101_0531
  • 101_0532
  • 101_0533
  • 101_0535
  • 101_0536
  • 101_0537
  • 101_0538
  • 101_0539
  • 101_0540
  • 101_0541
  • 101_0542
  • 101_0562
  • 101_0563
  • 101_0564
  • 101_0567